W ramach ćwiczeń i prośby koleżanki na sobotnie spotkanie upiekłam bułeczki cynamonowe - pierwszy raz robiłam je kilkanaście dni wcześniej, ale tym razem wyszły mi smaczniejsze. Nic dziwnego w końcu drugie pieczenie było bardziej świadome, więc wiedziałam czego się spodziewać:)
Przygotowana paczuszka na podróż:)
Zaklejona i pełna łakoci paczuszka...
Z powodu braku możliwości zapakowania bułeczek na talerzyk postanowiłam spakować bułeczki w paczuszkę. Myślę, że taki efekt był lepszy niż przyniesienie ich w pojemniku próżniowym...
Były przepyszne :D
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo!
Usuń